Obudziłam się już w samolocie kiedy już leciałam. Nawet nie wiedziałam, że tak szybko tu się znajdę. Ale co dalej? Nie znam tam nikogo i nie wiem co będę tam robić. Czuję, że coś mnie z tamtym miejscem mnie łączy, ale nie wiem dokładniej co mnie z tym łączy. Im bliżej tam byłam to czułam większą wieź z tym miejscem. Założyłam słuchawki na uszy i zaczęłam słuchać jakieś muzyki. I później znów zasnęłam.
`*`*`*`
Obudziła mnie stewardessa i powiedziała, że już właśnie wylądowaliśmy. Wyszłam z samolotu i poczekałam na swoją torbę. Tylko nie wiedziałam dlaczego ludzie się tak na mnie dziwnie patrzyli. Dziwne dla mnie też to było, że ludzie uciekali stąd jakby czuli, że nadeszło zło na ich miasto. Czyżbym to ja była tym złem? Nie, ja tylko sobie to wyobrażam. Głupia ja. Z westchnieniem wzięłam swoją jedyną torbę, Może nie była mała, ale dużo się w niej zmieściło, a dokładniej podrobione dokumenty, pieniądze, które zaczynają mi się kończyć, ubrania i zdjęcia rodziny. Telefonu już nie chciało mi się szukać bo po co? I tak nie miałam do kogo zadzwonić. Chodziłam jeszcze tam po lotnisku ze swoją torbą, aż w końcu wywali mnie koleś z ochrony. Chętnie bym coś mu powiedziała, ale ugryzłam się w język i poszłam sobie.
`*`*`*`
Wydałam swoje pieniądze na picie i jakieś jedzenie. Całe szczęście, że jest ciepło i można spać na dworze. Było już po dwudziestej trzeciej, ale ja siedziałam z podkulonymi nogami na ławce. Poczułam, że po policzku leciałam mi łza. Ale szybko ją starłam.
- Więc tutaj jesteś! - warknął i wyjął nóż.
- Nie wiem kim jesteś, ani nie wiem skąd mnie znasz więc mnie zostaw! - powiedziałam.
- Ja wiem kim jesteś i moje zadaniem jest zniszczenie ciebie.. Tylko nie spodziewałem się tego, że tak szybko ciebie znajdę, ale cóż mam dziś szczęście. - powiedział z uśmiechem. I skoczył do mnie.
Szybko zrobiłam unik i kopnęłam go. Upadł na ziemię i leżał przez chwilę, a ja to wykorzystałam do tego żeby zabrać mu nóż. Znów się na mnie rzucił gdy wróciły mu siły i przez przypadek wbiłam mu nóż prosto w serce, Mężczyzna upadł koło mnie i spojrzał się na mnie.
- Suka. - splunął i zamknął oczy.
Wyciągnęłam nóż z jego ciała i podbiegłam szybko do torby. Wyciągnęłam z niej plecak i rzuciła do niej nóż. Nie wieżę, że to zrobiłam.. Właśnie zabiłam człowieka, którego nie znałam.. I nigdy nie poznam. Z tą myślał wybiegłam z parku nawet nie odwracają się.
`*`*`*`
Usiadłam znów na ławce nie wiedzą co sama ze sobą zrobić. Właśnie zabiłam człowieka.. Chociaż można to traktować jako obronę, ale sama z siebie i z tego zrobiłam zaczęłam się trząść. Otworzyłam sobie batona i zaczęłam go jeść. Gdy już skończyłam to rzuciłam nim sama nie wiem gdzie i zaczęłam płakać i sama do siebie mówić.
- Gratulacje, Ellie jest bardzo mądra zabiłaś człowieka. - powiedziałam do siebie.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz