- Gratulacje, Ellie jest bardzo mądra zabiłaś człowieka. - powiedziałam do siebie.
- Więc jesteś Ellie. - powiedziała dziewczyna z psem w rękach.
Odwróciłam się do dziewczyna i nie wiedziałam co mam jej odpowiedzieć i ile już tu była. Dziewczyna była ładna, ale nie wiedziałam czy jej zaufać. Nawet jej nie znałam. Nie chciałam się do niej odzywać. Lecz siła wyższa odzywania się do ludzi wzięła nad mną górę.
- Skąd tu się wzięłaś? - spytałam się jej i spojrzałam na nią.
- Sama nie wiem. Zawsze o tej porze chodzę na spacer. Prawda? - powiedziała do swojego psa, a pies ją polizał po policzku i dziewczyna uśmiechnęła się.
- O tej porze? Nie boisz się chodzić tak sama? - powiedziałam.
- Nie jestem sama, jest jeszcze moi bracia oraz siostra. Tylko nie wiem gdzie oni są.
- Jak masz na imię? - powiedziałam z Lekkim uśmiechem.
- Minoo.
- Czemu ludzie stąd uciekali? - spytałam się jej i rozejrzałam się dokoła.
- Nie mogę ci tego powiedzieć, ale wiem kto może.. Nie bałaś się tutaj przyjechać? - zapytała zdziwiona.
- Czego miałam się bać? Nawet nie wiesz dlaczego tu jestem ani co musiałam zrobić żeby się tu dostać. - warknęłam do niej.
- Ty nic nie wiesz.. I tak jest lepiej. Masz gdzie spać? - zapytała się mnie.
- Nie..
- Możesz u nas. Brat chyba nic nie będzie miał za złe za to, że kogoś zaprosiłam. - powiedziała miło.
- Ile twój brat ma lat? - zapytałam się jej.
- Tyle co ty. Ale sama nie wiem ile ty masz. - powiedziała poważnie.
- Siedemnaście.
- A on osiemnaście. To on się zajmuję nami. Mam jeszcze siostrę, która jest o dwa lata młodsza od ciebie. Oraz dwóch braci bliźniaków. A bo bym zapomniała ja mam trzynaście. - powiedziała.
- Może ja jednak nie będę wam przeszkadzać... - mruknęłam.
- Nie będziesz przeszkadzać. Ja dawno nie rozmawiałam z nikim.. Widziałam co zrobiłaś. Zabiłaś człowiek co tutaj zdarza się często, ale pamiętaj zabiłaś jedną osobę to resztę osób będzie ciebie szukać. To nie jest miłe i spokojne miejsce.... - powiedziała i ugryzła się w język jakby chciała coś powiedzieć więcej.
Nie odpowiedziałam na to co mi powiedziała tylko wstałam z ławki i zaczęłam iść za dziewczyną, która nawet nie spojrzawszy na mnie zauważyła, że idę. Przez całą drogę dziewczyna w ogóle się do mnie nie odzywała jedynie odwróciła się do mnie letko i uśmiechała, ale ten uśmiech coś ukrywał, a ukrywał zęby jak u wampira.. Czy ona jest wampirem?! Może dlatego ludzie stąd tak uciekali.. Zostali tutaj już tylko odmieńcy.. A ja mogę być jedną z nich..?
- Skąd tu się wzięłaś? - spytałam się jej i spojrzałam na nią.
- Sama nie wiem. Zawsze o tej porze chodzę na spacer. Prawda? - powiedziała do swojego psa, a pies ją polizał po policzku i dziewczyna uśmiechnęła się.
- O tej porze? Nie boisz się chodzić tak sama? - powiedziałam.
- Nie jestem sama, jest jeszcze moi bracia oraz siostra. Tylko nie wiem gdzie oni są.
- Jak masz na imię? - powiedziałam z Lekkim uśmiechem.
- Minoo.
- Czemu ludzie stąd uciekali? - spytałam się jej i rozejrzałam się dokoła.
- Nie mogę ci tego powiedzieć, ale wiem kto może.. Nie bałaś się tutaj przyjechać? - zapytała zdziwiona.
- Czego miałam się bać? Nawet nie wiesz dlaczego tu jestem ani co musiałam zrobić żeby się tu dostać. - warknęłam do niej.
- Ty nic nie wiesz.. I tak jest lepiej. Masz gdzie spać? - zapytała się mnie.
- Nie..
- Możesz u nas. Brat chyba nic nie będzie miał za złe za to, że kogoś zaprosiłam. - powiedziała miło.
- Ile twój brat ma lat? - zapytałam się jej.
- Tyle co ty. Ale sama nie wiem ile ty masz. - powiedziała poważnie.
- Siedemnaście.
- A on osiemnaście. To on się zajmuję nami. Mam jeszcze siostrę, która jest o dwa lata młodsza od ciebie. Oraz dwóch braci bliźniaków. A bo bym zapomniała ja mam trzynaście. - powiedziała.
- Może ja jednak nie będę wam przeszkadzać... - mruknęłam.
- Nie będziesz przeszkadzać. Ja dawno nie rozmawiałam z nikim.. Widziałam co zrobiłaś. Zabiłaś człowiek co tutaj zdarza się często, ale pamiętaj zabiłaś jedną osobę to resztę osób będzie ciebie szukać. To nie jest miłe i spokojne miejsce.... - powiedziała i ugryzła się w język jakby chciała coś powiedzieć więcej.
Nie odpowiedziałam na to co mi powiedziała tylko wstałam z ławki i zaczęłam iść za dziewczyną, która nawet nie spojrzawszy na mnie zauważyła, że idę. Przez całą drogę dziewczyna w ogóle się do mnie nie odzywała jedynie odwróciła się do mnie letko i uśmiechała, ale ten uśmiech coś ukrywał, a ukrywał zęby jak u wampira.. Czy ona jest wampirem?! Może dlatego ludzie stąd tak uciekali.. Zostali tutaj już tylko odmieńcy.. A ja mogę być jedną z nich..?
Myślę, że rozdział się podoba :3 Poproszę o komentarze :D

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz